Recenzja

"Wiedźmy Himmlera" - Katarzyna Marciszewska

Nie lubię czytać w nocy. Nie potrafię. Praktycznie nad każdą książką czytaną po zmierzchu, momentalnie usypiam. Dlaczego o tym piszę? Bo „Wiedźmy Himmlera” autorstwa Katarzyny Marciszewskiej, były pierwszą powieścią, dla której byłam w stanie zrezygnować ze snu. Jeśli jesteście ciekawi co urzekło mnie w tej lekturze to zapraszam na dzisiejszą recenzję.

Na dachu poznańskiego Okrąglaka zostaje znalezione ciało badaczki największego zbioru dokumentów masońskich w Europie. Archiwalia, którymi zajmowała się kobieta zostały zebrane na polecenie samego Heinricha Himmlera. Roger Kalita, policyjny śledczy, stanie przed koniecznością rozwiązania zagadki, w której nic nie jest takim jakie się wydaje. Przed czytelnikiem otwiera się właśnie świat tajnych organizacji, hermetycznych sekt i ukrytych obsesji esesmanów.

„Wiedźmy Himmlera” swoją premierę miały w listopadzie 2017 roku i ukazały się nakładem wydawnictwa Novae Res. O książce słyszałam już na długo przed jej ukazaniem się. Oprócz tematyki, głównym aspektem, który mnie zaciekawił w tej historii było miejsce, w którym rozgrywała się akcja książki, czyli Poznań. Jestem poznanianką od urodzenia i nie ukrywam, że nieczęsto spotykam się z literaturą, która osadzona jest w miejscach, które codziennie odwiedzam, koło których na co dzień przejeżdżam, które po prostu kojarzę.

Ogromnym plusem tego tytułu jest jego nieprzewidywalność. Na naszej drodze staje kilku podejrzanych, z których każdy wydaje się być potencjalnym mordercą. Każdy ma motyw, każdy mógł to zrobić. Akcja jest bardzo dynamiczna, chociaż są momenty, w których czytelnik może chwilę odetchnąć... aby za chwilę znowu zostać zaskoczony nowym wydarzeniem. Książka jest niezwykle wciągająca, pomimo tego, że ma około 400 stron, nie byłam w stanie się od niej oderwać i czytałam ją aż do późnych godzin nocnych. Nie wyobrażałam sobie rozstania z tą historią ;) Mam nadzieję, że doczekamy się jakiejś kontynuacji przygód Rogera Kality.

W książce znajdziecie porównanie do twórczości Dana Browna. O ile nie czytałam jego książek, nie jestem w stanie się do nich odnieść, to już filmy wyprodukowane na ich podstawie oglądałam. Jeśli porównać fabułę Wiedźm do ekranizacji powieści Browna, to wydaje mi się, że mają bardzo podobny klimat. W obu znajdziecie nawiązania do historii, religii i filozofii. Czy osoba, która nie jest biegła w znajomości wydarzeń historycznych i nie interesuje się wierzeniami oraz kulturą innych narodów, zrozumie tę książkę? Jak najbardziej! Pamiętajcie, że pomimo specyficznego klimatu, powieść nadal jest po prostu bardzo dobrym kryminałem, który na pewno przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom tego gatunku.

Nie pozostaje mi już nic innego, jak tylko jeszcze raz zachęcić Was do sięgnięcia po ten tytuł. Jest to jedna z lepszych książek jakie ostatnio czytałam. Z pewnością będą ją polecać dalej :)

Za udostępnienie egzemplarza do recenzji, dziękuję autorce – Katarzynie Marciszewskiej oraz wydawnictwu Novae Res.

Moja ocena: 
6

Autor

  • Katarzyna Marciszewska

    Urodziła się w 1984 roku, w Szczecinie. Poza historią i pisaniem lubi też czytać. Najbardziej kryminały i thrillery takich autorów jak Gianrico Carofiglio, Jean-Christopher Grange, Marek Krajewski, Zygmunt Miłoszewski, Dennis Lehane, Jo Nesbo.  Przez kilka lat pisała również artykuły, o historii i współczesności Szczecina. [żródło: strona autorki]

© 2017 prostymislowami.com | Strona prostymislowami.com używa ciasteczek.