Recenzja

"Gruzińskie wino" - Anna Pilip

Marzyła Wam się kiedyś podróż do Gruzji? Mi bardzo :) To kierunek, który zapragnęłam eksplorować już wiele lat temu, ale do dzisiaj nie udało mi się tego marzenia spełnić. Jeśli tak jak ja, chcielibyście trochę tej Gruzji zasmakować, to mam dla Was dobrą informację. Możecie to zrobić z domu, z własnej kanapy... Wystarczy przeczytać „Gruzińskie wino” :)

Ana zostaje spontanicznie wysłana przez szefową, na biznesowe spotkanie w Gruzji. Kobieta doskonale zna ten kraj, ponieważ bywała tam już wcześniej, ale nieoczekiwana podróż nie jest jej na rękę. Na miejscu okazuje się, że namolny adorator nie odstępuje jej na krok, a w wyniku okrutnego zbiegu okoliczności, ląduje ona w szpitalu i jej wyjazd przedłuża się. W Polsce czeka na Anę były mąż i dwie córeczki, które tęsknią za mamą. Kobieta nie wie jednak kiedy będzie w stanie powrócić do rodziny, ponieważ na jej drodze staje nie tylko zły stan zdrowia, ale też dwóch tajemniczych lekarzy, który roztaczają wokół siebie mroczną aurę.

„Gruzińskie wino” to literacki debiut Anny Pilip, który ukazał się nakładem wydawnictwa Lira w maju 2020 roku. Nie ukrywam, że tym tytułem zainteresowałam się od pierwszej chwili, kiedy tylko o nim usłyszałam. Powód był prozaiczny – Gruzja. We wstępie wspomniałam już, że jest to jedna z tych destynacji, którą kiedyś chciałabym odkryć, więc na myśl o literackiej podróży do tego wyjątkowego miejsca, moje serce zabiło szybciej. Czy czuć klimat Gruzji w książce Anny Pilip? Absolutnie tak. To jeden z mocniejszych atutów tej powieści. Hipnotyzują opisy miejsc, jedzenia, napojów i gruzińskich przywar oraz cech szczególnych. Ostrzegam, można przy niej porządnie zgłodnieć :) Jeśli marzycie do podróży w ten zakątek Świata, to jest wielce prawdopodobne, że po lekturze „Gruzińskiego wina” zaczniecie szukać możliwie najszybszych terminów podróży :) Czuć, że autorka niejednokrotnie w Gruzji była i szczególnie upodobała sobie te miejsce, ponieważ opisuje je z pasją i ogromnym zaangażowaniem. Doceniam również odnośniki historyczne, jakie Anna Pilip zastosowała w swojej powieści. W książce możemy czytać o realnych wydarzeniach z 2008 roku z Osetii Południowej, których opis mrozi krew w żyłach i powoduje, że do oczu nachodzą łzy. Te trudne momenty powodują, że jesteśmy w stanie szybciej zżyć się z bohaterami, którzy w wyniku konfliktu zbrojnego, często tracili rodziny, domostwa i nabawiali się życiowych traum. Nie powiem, że czytało się to łatwo, ale uważam, że nawiązanie do tych bolesnych wydarzeń jest szalenie wartościowe.

Kolejnym plusem tej powieści są wspomnienia, które występują jako przerywniki do głównego wątku. Od samego początku wiemy, że są to przemyślenia, któregoś z męskich bohaterów tej historii, jednak nie wiemy, którego (a przecież jest ich kilku). Ten wątek dodaje całości tajemniczości i napięcia, a zwroty akcji jakie serwuje nam autorka niejednokrotnie wprawiają w osłupienie. Jeśli myślicie, że czeka Was lektura lekkiego, przyjemnego romansu, to jesteście w ogromnym błędzie. Bądźcie świadomi tego, że sięgacie po lekturę angażującą, uzależniającą i szalenie frapującą. Będą tu wątki miłosne, obyczajowe, ale też wiele zaskoczeń i trudnych chwil oraz ogrom ważnych decyzji do podjęcia.

Wiecie, że debiuty staram się oceniać bardziej wyrozumiale, ale na koniec muszę wspomnieć o jednym minusie tej powieści. Mam wrażenie, że wynika on nie z braku umiejętności, a właśnie z faktu, że jest to pierwsza książka autorki. Uważam, że relacja, którą chciała zbudować Anna Pilip, początkowo była mało przekonująca. Niestety nie poczułam tych emocji, które czuć powinnam. Miałam wrażenie, że szybko przechodzimy etap pierwszego zauroczenia i prędko przeskakujemy już do poważnych deklaracji. Nawet cofnęłam się do lektury pierwszych rozdziałów, aby sprawdzić czy nic mi nie umknęło, ale nie. Rzeczywiście było tak, że ten początek był potraktowany bardzo skrótowo. Później było jednak coraz lepiej, dlatego moim zdaniem autorka po prostu musiała się nieco rozkręcić :)

Podsumowując, uważam że „Grudzińskie wino” to bardzo dobry debiut. Powieść ma swój klimat, swój urok i powoduje, że nie ma się ochoty jej odkładać. Z niecierpliwością czekam na kolejne powieści autorki :)

Moja ocena: 
5.04

Autor

  • Anna Pilip

    Z pochodzenia Gdańszczanka. Od lat mieszka pod Warszawą z mężem, dwiema córkami i kotem Mańkiem. Z zawodu marketingowiec i specjalista PR w polskiej firmie kosmetycznej, prywatnie fotografka. Kocha rockową muzykę i podróże, a jej miejscem na ziemi jest Gruzja. Poczucie humoru to jej broń przed absurdami tego świata, które też skłoniło ją do pisania. „Gruzińskie wino” jest debiutem powieściowym Anny Pilip. [źródło: Wydawnictwo Lira]

© 2017 prostymislowami.com | Strona prostymislowami.com używa ciasteczek.