Nie zdziwi mnie, jeśli pod recenzją tej książki napiszecie mi, że też ją czytaliście i nie przypadła Wam do gustu. Co więcej, nie będę również zaskoczona, jeśli okaże się, że znajdą się osoby, które są tym tytułem zachwycone i już czekają na drugi tom tej serii. A jaka jest moja opinia o książce Helen Hoang „Więcej niż pocałunek”? O tym w dzisiejszym wpisie.
Stella jest trzydziestoletnią kobietą, która jest specem od ekonometrii. Jej życie jest do bólu logiczne i nie ma w nim miejsca na przypadek. Temat relacji międzyludzkich jest dla Stelli bardzo trudny, dlatego postanawia do problemu podejść zadaniowo i wyznacza sobie cel – będzie ćwiczyć różne rodzaje bliskości ze specjalnie wybranym do tego zadania mężczyzną. Tak poznaje Michaela, z którym zawiera biznesową umowę. Niedługo później kobieta odkrywa, że ich poukładana i zaplanowana relacja wymyka się spod jej kontroli, a głęboko skrywane uczucia zaczynają odgrywać pierwsze skrzypce.
„Więcej niż pocałunek” to debiutancka powieść Helen Hoang, która ukazała się nakładem wydawnictwa Muza w czerwcu 2019 roku. Tytuł został wcześniej okrzyknięty przez czytelników portalu Goodreads, najlepszą powieścią 2018 roku, w kategorii romans. O książce było głośno jeszcze długo przez polską premierą, co tylko podsycało mój entuzjazm i ciekawość. Powieść miałam okazję poznać w oryginale i już wtedy przypadła mi do gustu. Kiedy sięgałam po polskie tłumaczenie, byłam bardzo ciekawa swoich spostrzeżeń odnośnie do scen łóżkowych. Nie ukrywam, że takowe mnie często irytują w polskich powieściach, co nie miało miejsca przy pierwszym czytaniu „The Kiss Quotient” (oryginalny tytuł). Nie wiem, czy to magia języka angielskiego, czy po prostu fakt, że nie oczekiwałam wiele od tej fabuły, sprawił, że nawet te erotyczne wstawki w ogóle mnie nie drażniły. Nieco gorzej było przy drugim czytaniu, kiedy jednak dostrzegłam kilka wypowiedzi bohaterów, które były momentami mocno żenujące. Nie było idealnie, ale też nie dajcie się zwieść, bo książkę oceniam bardzo dobrze i wiem, że duża rzesza czytelników będzie zakochana w tej fabule.
Helen Hoang wykreowała postaci, których nie da się nie lubić. Stella ma ogromny problem z kontaktami międzyludzkimi, przez co często rzuca tekstami, które bawią, lekko zaskakują, a czasem też wprawiają w osłupienie. Jest urocza, ale też pomimo bardzo logicznego, matematycznego umysłu, potrafi być roztargniona. Niektórzy mówią, że wątek zespołu Aspergera jest tutaj napisany na wyrost i tak naprawdę opisu samej choroby jest mało. Nie zgodzę się z tym. Według mnie autorka idealnie, ale nie dosłownie, pokazała, że wszystkie dziwne zachowania głównej bohaterki i jej trudne do zrozumienia decyzje, wynikają właśnie z jej choroby. Kto lepiej, niż sama Hoang, może wiedzieć, co tak naprawdę czuje osoba cierpiąca na autyzm. Helen została zdiagnozowana dopiero niedawno, dzięki czemu wszystkie jej problemy w kontaktach z ludźmi nabrały dla niej większego sensu. Postanowiła napisać książkę, która nieco wytłumaczy innym specyfikę tej choroby i według mnie zrobiła to lekko, z humorem, ale bez przesadnej dosłowności.
„Więcej niż pocałunek” to dla mnie historia podobna do filmu „Pretty Woman” z Julią Roberts i Rochardem Gere, więc jeśli jesteście fanami tego tytułu, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że historia Stelli również przypadnie Wam do gustu. Przeważająca część tekstu to opisy seksu, bliskości, intymności między bohaterami, więc miejcie to również na uwadze przy wyborze tej lektury. Celem głównej bohaterki jest nauczenie się jak w pełni korzystać z relacji między nią a partnerem, więc aspektu seksualnego nie mogło tu zabraknąć.
Podsumowując, to była naprawdę przyjemna, lekka i humorystyczna powieść, która być może nie była najbardziej zaskakująca, ale nie tego od niej oczekiwałam. Miała mnie zrelaksować, przenieść do innego świata i zapewnić rozrywkę. Nie zawiodłam się :)
© 2017 prostymislowami.com | Strona prostymislowami.com używa ciasteczek.