Czy na przestrzeni 184 stron da się stworzyć wciągającą i pełną napięcia fabułę? Jak z tym zadaniem poradził sobie Mariusz Leszczyński? O tym w dzisiejszej recenzji książki pt. „Krocząc wśród cierni”. Zapraszam!
William Baxter to młodych bawidamek, któremu w życiu nigdy niczego nie brakowało. Wiódł życie pełne rozrywek i przygód, na które pieniądze wykładali jego rodzice. Mężczyznę poznajemy krótko przed ogromną tragedią, która spada na niego jak grom z jasnego nieba. William będzie musiał się szybko pozbierać i postarać się ułożyć życie na nowo. Kiedy już pomyśli, że demony przeszłości go opuściły to wspomnienia wrócą do niego ze zdwojoną siłą. Jak William poradzi sobie w nowej sytuacji? Czy będzie w stanie odkryć tajemnicę przekazaną Mu przez ojca?
„Krocząc wśród cierni” to książka, której autorem jest Mariusz Leszczyński, a która to premierę miała pod koniec września 2018 roku. Ukazała się nakładem wydawnictwa Poligraf. Powieść otrzymałam do recenzji od autora, za co serdecznie dziękuję. Nie ukrywam, że byłam bardzo zaciekawiona tym czy będzie on w stanie porwać czytelnika tak krótką książką, ponieważ cała historia zamknięta jest na 184 stronach. Teraz, po lekturze, wiem już, że było to zadanie ciężkie ale nie awykonalne.
Książkę przeczytałam dość szybko, ze względu na to, że nie ma w niej opisowych dłużyzn czy wątków, które nic do niej nie wnoszą. Ot taka historia na jeden wieczór. Fabuła jest unikatowa, choć momentami trochę zbyt naciągana, ale ciekawi i wciąga, więc nie żałuję czasu spędzonego na lekturze tej powieści. Można przyczepić się do dialogów, które chwilami są dość drętwe a czytając je można pomyśleć: „kto tak mówi?”, jednak czuję, że autor w miarę pisania będzie w stanie wypracować ich lepszy styl. Potencjał na pewno jest :)
Podoba mi się sposób w jaki został przedstawiony główny bohater. Jego zamagania w walce o siebie, lepsze życie i odzyskanie stabilizacji. Droga jego zmiany jest nakreślona bardzo czytelnie i zdecydowanie ma sens. Trochę mniej sensu ma wątek kryminalny w tej powieści, ale o tym już pisałam wyżej :) Myślę, że autor spokojnie mogłby książkę bardziej rozwinąć. Momentami aż brakowało większej ilości opisów, nakreślenia tła czy wymiany zdań między bohaterami. Styl pisania jest poprawny ale niestety nie zapada w pamięć a po przeczytaniu książki dość szybko się o niej zapomina.
Podsumowując, uważam, że to bardzo udany debiut, który pokazuje, że autor przy odrobinie pracy jest w stanie napisać porywającą historię. Liczę na to, że będzie mi dane przeczytać jeszcze jego kolejne powieści. Trzymam kciuki i dziękuję za zaufanie odnośnie recenzji.
© 2017 prostymislowami.com | Strona prostymislowami.com używa ciasteczek.